
Ktoś zapytał mnie. Lea gdzie treść? Zdjęcia fajne ale gdzie teksty? Gdzie te komentarze do Twoich wypotów, które jeszcze 6-7 lat temu aż biły po oczach? I to nie dlatego, że robiłam tu give away chińskich butów albo obciachowych bransoletek z zawieszkami, ale dlatego, że wchodziło na leamun.blog.pl mnóstwo osób, które potrafiło zrywać boki razem ze mną. I lubiło mnie dla mnie. I tylko dla mnie.
Nie mianuje się jakąś Matkom Bloskom ale rzeczywiście zaczęło mi bardzo brakować pisania nie tylko o ciuchach i tym gdzie je kupić. W sumie muszę Wam powiedzieć, że mam to w dupie i wiem, że blog skręcił trochę nie w ten deseń, który tyle osób sobie ceniło.
Oprócz mojej niechęci do Facebooka, która ostatnimi czasy trochę mi przeszła, chciałam Wam zakomunikować, że nadszedł czas, aby blog EgoMorphosis w końcu ujawnił po co został założony ponad rok temu i co będzie się tutaj działo :)
Moja ukochana GlizdaLea wisi mi nad głową i się przegląda. To fakt. Ale Ego to nie tylko skrót od mojej szafy ale od całości projektu, który w głowie mam, a który dojrzewał wraz moją rodziną do planu, co to go mam zamiar w życie wprowadzić.
Cóż to za plan? Zapytacie? Ano moje przenosiny na stałe do Egiptu, gdzie mam zamiar żyć i mieszkać. Do Egiptu, który uwielbiam za różnorodność i za to co oferuje, za to co może mnie tam spotkać i co spotka / jestem pewna/
Blog EGOMorphosis będzie dla Was oknem na świat Egiptu i oknem na moje życie, które powolutku sobie zaczynam tam urządzać.
Dwa światy zderzające się się ze sobą nie tylko w zakresie kultury ale i religii, sposób na inne życie, który bardzo mi się podoba, możliwości, które daje Hurghada czy Luxor dla Europy / a nie tylko Europa dla Egipacjanina w budach z kebabem/
Jeśli jesteście ciekawi i na prawdę chcecie posłuchać opowieści o ludziach, którzy nie widzą co to DeeZee i Romwe. O ludziach, którzy zarabiają od 300 lat na chleb pracą swoich rąk, o ludziach, którzy umieją cieszyć się każdą chwilą, o wielkich rodzinach, ale również o najlepszych i najciekawszych miejscach w Hurghadzie i Luxorze / o których bedę Wam pisac na bieżąco/ - zapraszam.
Mnóstwo osób prosiło mnie w mailach o konto na facebooku.
No nienawidzę oceniania ludzi po ilości „like-ów” przy profilu, ale zapowiadam Wam. Czy bedzie Was 5-ciu czy 5000 tak samo będzie mi miło :)
Więc założę se w końcu tego Facebooka. Słowo. Opcja szybka. I wszyscy wszystko wiedzą.
GrossBossa odwiedza dzienie 1.500 - 20.000 osób / zależy kto nas podlinkuje akurat :P/ I co z tego?
Przychodzą do mnie bo mogą zobaczyć co robią sławni i bogaci.
A co z tymi biednymi? Co ze zwykłymi ludźmi?
Czy ja jestem tylko maszynką do produkowania newsów o gwiazdach?
Czy Facebook który przyniesie mi 50 przyjaciół zamiast tych 20.000 będzie umniejszał to co robię? Czy wręcz przeciwnie?
Widzieliście zdjęcia mojej rodziny i to jak jesteśmy szczęśliwi tam. 3000 kilometrów od kiboli,Euro 2012, podatków, pędzących do pracy szczurów w biurowcach, przepisów co można a co nie można, emerytur w wieku 64 a może 67 lat?
Jestem juz zmęczona....
Pracuję 14 lat w jednej korporacji i przynoszę tej korporacji masę pieniędzy. Tak. jestem szczurem biurowym zamkniętym w boksie wraz ze swoim telefonem i komputerem z systemem operacyjnym najnowszej generacji. I trochę mam dosyć. Udawania, że jeszcze mi się chce. Że bawi mnie 1,5h korek rano do roboty i 1.20h na chatę. I bawi mnie zarabianie na kogoś kto ma mnie w dupie. Komu zależy tylko na euro i dolarach. Chyba czas się wymiksowywać powoli z tego świata.
A do jakiego to Wam pokaże... :)
Facebook po wielu molestacjach zakładam dzisiaj, więc kto chce to niech mnie lubi.
Nie za give-awaye, nie „like me” to dam ci bon na zakupy, ale dla samej siebie.
Bedę Wam tam wrzucać wszystko, co potrzebne z obu blogów plus to co warto w Egipcie zobaczyć / nie tylko z okna hotelu/
Restauracje warte wejścia na napchania w nich brzucha / i nie złapania Klątwy Faraona/, miejsca, które warto zobaczyć / nie tylko z oferty hotelowej/, kontakt do Tomasa / który został w Egipcie tym razem i dogląda naszego sklepu, i wariuje z tęsknoty za mną Leilą/, sklepu, który po rewolucji prawie nie zarabia, bo turyści się boją i siedzą na dupie w hotelu Empire a na zakupy jadą na Sakalę, o pięknych miejscach wartych zobaczenia, / O życu prawdziwych ludzi w Upper Egipt, którzy żyja tak samo od 300 lat. Jeżdżą na osiołkach, uprawiają ręcznie trzcinę cukrową lub banany, maja ogromne 100 osobowe rodziny i chatki lepianki.../
Pozwólta zatem, że włożę znowu abaye i niech ten 20 marca 2012 będzie dla Was jak i dla mnie magiczny. Inny. I piekny :)
GrossBoss
p/s chciałam napisać, że nie UMIEM obsługiwac Facebooka więc proszę o pomoc w info jak przylepic go do blogów / obu :)/ Chodzi o widget. Shukran :)))