Translate
Showing posts with label Native Indian necklace. Show all posts
Showing posts with label Native Indian necklace. Show all posts
January 26, 2015
April 1, 2013
Corduroy... hey girl... hey boy...
Nie jestem szafiarką. Tak uznano oficjalnie kiedy wyrzucano mnie z portalu polskich szaf. Jestem niesubordynowaną zapatrzoną w eklektyczno-al-wojenno-plemienną modę wariatką, która uwielbia rozdrabniać na pierwiastki kostiumy koleżanek SQWAW zza oceanów i przy akompaniamencie arabskich i mohikańskich przyśpiewek robić z tego patchworki nieudających modnych OUTFITÓW PRAWOMYŚLNYCH ROBIĄCYCH KONKURSY SPONSORSKIE hipsterek i trendsetterek, które jedna za druga wyskakują nam w google readerze po wpisaniu hasła szafiarka.
Powiem szczerze. Jestem blogerem. Blogerem od ponad 12 lat kiedy ruszył leamun.blog.pl i kiedy zachłystiwaliśmy sie big brotherem. Teraz zamiast big brothera mamy Instagrama i Facebooka gdzie każdy może być sławny. Tylko, że na Instagramie poznać można na prawdę fajne osoby. Każdy widzi kto kim jest. A Ludziów Iphonów mamy do wyboru kilkadziesiąt milionów. Znaczy się nie jestem sama i jedyna. A już myślałam, że jestem dziwna.
Wzgruszyłam się normalnie z tego wszystkiego :'/
Bo wiecie. Cały pic polega na tym, żeby cykać te zdjęcia dopóki jeszcze się jakoś wygląda. Potem już trzeba będzie robić sesje bez twarzy i zbierać na fillery albo zapisac się na kurs photoshopa :P
Kiedy pisałam Wam, że byłam chyba jedyną osobą, którą wyrzucono ze szkoły odzieżowej za ubiór - pisałam prawdę. Generalnie zawsze wokół mnie ktoś cierpi z powodu mojego wyglądu. Zazwyczaj jest to mój przełożony albo ktoś, kto nie rozumie, że jeśli rano budzę się jako sqwaw to nikt mnie wurwa od tego nie odwiedze i w dupie generalnie mam to czy sie to komuś podoba czy nie. Po prostu pewnego ranka wstajesz i musisz iść do roboty z piórami we włosach, bo jeśli nie to NATYCHMIAST dostajesz PMS-a nie w terminie.
btw...
Kupiłam bilet kochani.
Wylatuję do Egiptu 3 maja a więc nowy rozdział w życiu zacznie się dla mnie za miesiąc.
Kupiłam też papierosa elektronicznego, którego międlę w zębach tu na jednym ze zdjęć :P
Działa.
Kupiłam też widoczne poniżej cudowne i jedne z najulubieńszych-moich-nativelookalike-carduroy-portki. Kupiłam je hejżehola 3 lata temu na ciuchach. Za całe 12 złotych. I dzisiaj właśnie uroczyście chciałam je tu Wam pokazać. Do tego mój najulubieńszy country-sadomaso-kałboy-pasek-joł. Też leciwy bo mam go z 6 lat i noszę do wielu rzeczy. Do kurtek też :)
Naszyjnik co mam go na ręku, nosiłam ostatnio na bucie w sesji pod tytułem "Ikarus wychodzimy aby szybko bo zjarałyśmy las"
O obutkach juz pisałam kiedy obwieszczałam brzozie, że fajnie wygląda w tribal hair feather pieces czyli pórkach, które również dzisiaj wpełłam se we włosy.

Bo w końcu jest to też blog o modzie.
I tak właśnie pojechałam na pożegnanie z rodziną w ten taladżiowy poniedziałek. Jakby kto nie wiedział co to taladżia to lodówka po arabsku :)
I do zobaczenia na Fashion Weekend w Warszawie.
Będę a jakże.
Z największoprzyjemnościo pogadam na żywo.
I obejrzę kretyńskie zachowanie blogerek ze śniadania u Sponsorskego.
Uściski
Lea








Powiem szczerze. Jestem blogerem. Blogerem od ponad 12 lat kiedy ruszył leamun.blog.pl i kiedy zachłystiwaliśmy sie big brotherem. Teraz zamiast big brothera mamy Instagrama i Facebooka gdzie każdy może być sławny. Tylko, że na Instagramie poznać można na prawdę fajne osoby. Każdy widzi kto kim jest. A Ludziów Iphonów mamy do wyboru kilkadziesiąt milionów. Znaczy się nie jestem sama i jedyna. A już myślałam, że jestem dziwna.
Wzgruszyłam się normalnie z tego wszystkiego :'/
Bo wiecie. Cały pic polega na tym, żeby cykać te zdjęcia dopóki jeszcze się jakoś wygląda. Potem już trzeba będzie robić sesje bez twarzy i zbierać na fillery albo zapisac się na kurs photoshopa :P
Kiedy pisałam Wam, że byłam chyba jedyną osobą, którą wyrzucono ze szkoły odzieżowej za ubiór - pisałam prawdę. Generalnie zawsze wokół mnie ktoś cierpi z powodu mojego wyglądu. Zazwyczaj jest to mój przełożony albo ktoś, kto nie rozumie, że jeśli rano budzę się jako sqwaw to nikt mnie wurwa od tego nie odwiedze i w dupie generalnie mam to czy sie to komuś podoba czy nie. Po prostu pewnego ranka wstajesz i musisz iść do roboty z piórami we włosach, bo jeśli nie to NATYCHMIAST dostajesz PMS-a nie w terminie.
btw...
Kupiłam bilet kochani.
Wylatuję do Egiptu 3 maja a więc nowy rozdział w życiu zacznie się dla mnie za miesiąc.
Kupiłam też papierosa elektronicznego, którego międlę w zębach tu na jednym ze zdjęć :P
Działa.
Kupiłam też widoczne poniżej cudowne i jedne z najulubieńszych-moich-nativelookalike-carduroy-portki. Kupiłam je hejżehola 3 lata temu na ciuchach. Za całe 12 złotych. I dzisiaj właśnie uroczyście chciałam je tu Wam pokazać. Do tego mój najulubieńszy country-sadomaso-kałboy-pasek-joł. Też leciwy bo mam go z 6 lat i noszę do wielu rzeczy. Do kurtek też :)
Naszyjnik co mam go na ręku, nosiłam ostatnio na bucie w sesji pod tytułem "Ikarus wychodzimy aby szybko bo zjarałyśmy las"

O obutkach juz pisałam kiedy obwieszczałam brzozie, że fajnie wygląda w tribal hair feather pieces czyli pórkach, które również dzisiaj wpełłam se we włosy.

Bo w końcu jest to też blog o modzie.
I tak właśnie pojechałam na pożegnanie z rodziną w ten taladżiowy poniedziałek. Jakby kto nie wiedział co to taladżia to lodówka po arabsku :)
I do zobaczenia na Fashion Weekend w Warszawie.
Będę a jakże.
Z największoprzyjemnościo pogadam na żywo.
I obejrzę kretyńskie zachowanie blogerek ze śniadania u Sponsorskego.
Uściski
Lea








January 23, 2013
September 15, 2012
Triba havas plumojn en la haroj, alfrontas la plej bela amo klarigi la teron, kiam la arboj ploras...
Kiedy noszę swoje prawie prawdziwe warkocze zawsze przypomina mi sie kiedy pierwszy raz zrobiłam coś z włosami. Miałam 9 lat i pożyczyłam sobie te prawdziwe warkocze z zespołu "Promni" z SGGW. Był to przaśny rok 1983 a ja zostałam gwiazdą ulicy, po czym oczywiście wyrzucono mnie ze szkoły. Jak kto widział kiedy trzecioklasistkę wyrzuconą ze szkoły za fryzurę TO BYŁAM JA. Pani nie uwierzyła, że to chude ważące 15 kilo stworzenie wyhodowało sobie w wakacje takie włosy. A może uważała, że stanowię zagrożenie i być może będę próbowała na przykład powiesić kolegę czy coś.
Wtedy to właśnie zalęgło się we mnie upodobanie do motywowego pożyczania wszystkiego z każdego zakątka świata. Tak juz mi zostało do dzisiaj i właśnie uznałam, że nadszedł czas aby okazać blogosferze przezajebiste ponczo mojej szanownej Pani Matki. Ponczo to ma lat tyle co ja czyli 38 i zostało przysłane do Polandii w 1974 w darach ze Szwecji czy innej tam krainy której nie moglismy powąchać.
Moja Pani Matka założyła je kilka razy i tak Pan Kocyk oczekiwał w szafie na to, żeby kolejne pokolenie czyli GrossBoss dorósł to zaszczytu nanizania go na grzbiet. Wszystkie więc nowoczesne azteckie printy mogą się przy tym schować, bo to szczyle som ekhe młode. Moja pelerynka zaś capi jak należy stryszkiem a i skubana nie sfilcowała się, tudzież mol mordo nie nargryzł. Wzgruszyłam się normalnie z tego wszystkiego.
Najcudowniejszo garderobo podpaśno czyli spódnico którą wyrwałam z gardła Vasiliki na Ebayu obiecałam iż się podzielę, więc dzisiaj była okazja, zaś obutek znalazłam na bazarze, BATA nówka sztuka - przeceniona z 60 Euro na 50 złotych. Oczekiwała na mnie miedzy budko z chińszczyzno a zegarmistrzem co jeszcze widzi i nadal skręca.
Przepiękne piórkowe Tribal Hair wprowadziłam właśnie do Loko więc jak ktoś ma ochotę może sobie takie u mnie zamówić / bo na razie mam je w Polsce/ i powiewać na wietrze za całe 20 złotych. Na prawdę polecam. Zwłaszcza do rozpuszczonych włosów.
Uściski!
Lea

Thank you Vasiliki!
















You need something? Don't be shy to write me an e'mail. My Facebook.
Wtedy to właśnie zalęgło się we mnie upodobanie do motywowego pożyczania wszystkiego z każdego zakątka świata. Tak juz mi zostało do dzisiaj i właśnie uznałam, że nadszedł czas aby okazać blogosferze przezajebiste ponczo mojej szanownej Pani Matki. Ponczo to ma lat tyle co ja czyli 38 i zostało przysłane do Polandii w 1974 w darach ze Szwecji czy innej tam krainy której nie moglismy powąchać.
Moja Pani Matka założyła je kilka razy i tak Pan Kocyk oczekiwał w szafie na to, żeby kolejne pokolenie czyli GrossBoss dorósł to zaszczytu nanizania go na grzbiet. Wszystkie więc nowoczesne azteckie printy mogą się przy tym schować, bo to szczyle som ekhe młode. Moja pelerynka zaś capi jak należy stryszkiem a i skubana nie sfilcowała się, tudzież mol mordo nie nargryzł. Wzgruszyłam się normalnie z tego wszystkiego.
Najcudowniejszo garderobo podpaśno czyli spódnico którą wyrwałam z gardła Vasiliki na Ebayu obiecałam iż się podzielę, więc dzisiaj była okazja, zaś obutek znalazłam na bazarze, BATA nówka sztuka - przeceniona z 60 Euro na 50 złotych. Oczekiwała na mnie miedzy budko z chińszczyzno a zegarmistrzem co jeszcze widzi i nadal skręca.
Przepiękne piórkowe Tribal Hair wprowadziłam właśnie do Loko więc jak ktoś ma ochotę może sobie takie u mnie zamówić / bo na razie mam je w Polsce/ i powiewać na wietrze za całe 20 złotych. Na prawdę polecam. Zwłaszcza do rozpuszczonych włosów.
Uściski!
Lea


















You need something? Don't be shy to write me an e'mail. My Facebook.
Subscribe to:
Posts (Atom)