Translate

April 29, 2012

Pytania som tendencyjne.

No to sezon zaliczylim. Zaliczylim tak iż udaliśmy się nad rzekę mułem i smrodkiem płynącą Wisłą zwaną / jak 2 miliony pozostałych warszawiaków i najeźdźców co zasiedla osiedla/ W tym celu normalnie zrobiłam nawet sałatkę. Sałata, oliwki, pomidorki koktajlowe i sos z torby grecki. Ja. Gigant dowcipu kuchennego usiłujący od 3 lat zrzucić brzuch po "wciąż" Jako całożyćna zaliczka na kobietę zawsze marzyłam normalnie aby się odchudzać. No to tera mam. W porywach od 75 do 80 cm w pachoporze. Na pomoc. W tym celu zaczęłam ćwiczyć jakąś tam szóstkę Vollenveidera i tańczę jak za dawnych lat. Tyle, że teraz z córką. Bo ja normalnie mogłabym Panie do You can dance ale mam o 20 lat za dużo. Nie dodam iż tańczę na tyle zawodowo iż za czasów klubowych chcieli mnie zatrudniać nawet na rury. Czy tam na inne podesty. Mogłabym te rury normalnie poskręcać najlepiej w jakieś konstrukcjum spawane bo jak taki juz kostruktor jestem, że "moim poglądem na owo martwą naturę wyrażam siebie.

 Cos mi dzisiaj ciężko idzie. To pisanie. Chyba musze zapomnieć, że mam jeden dzień wolny pracowity a dopiero jutro zaczynam TheWeekendIsLanded. Zaczekajcie bo zapomniałam o czym mówiłam. Wy chyba też. To normalnie kiedy GrossBoss zaczyna opowiadac zamiast wklejać celebrytów. Eeeeee rzeczka, pachopor, majówka. Dobra. tera wiem.

 Na majówkie pojechałam z moimi wielce uszanowanymi siostrami, które są normalnie wypasione jak nie wiem. Ikarus nadworny fotograf ostro na Indie nastawion, toteż wegetarianin pełna gębą i ten. naturalny ogólnie. Drugi Siostr też nie lepszy. Weterynarium obstudiował okrutnie więc kroi teraz zwierzynę i usypa na stołach bladych, aby zwierzynę potem wybudzić, pozszywać i uratowac ile się da. Normalnie Dr Obór. Bo House nie mogę powiedzieć a Dr Obór brzmi tak ładnie. Po polsku. Po naszemu normalnie także każdyj głospodorz zrozumi.  Plus Potomek.

 Najsampierw najarałyśmy się Panie na dzika plażę co jom odkryłysmy w zeszłym roku i zaklepałysmy. Jak kto nie wie to taka na końcu za wałem ze złotym piaskiem bez ani jednego humanoida. No to jedziemy panie na tom plażę. Już zza pierwszego krzaka zamiast plaży wyłania nam się przed oczy jakieś bajoro z cudnym piachem po drugiej stronie. Czyli fajnie ale się strony nie zgodzili. Normalnie Matka Natura wylała i ja, Ikarus, Dr Obór oraz Leila, dwa koszyki wypakowane prowiantem i ekwipunkiem plus wielka torba z Ikea targana przez Ikarusa / ukradła czy co- nie wiem/ musimy sie przeprawić. Bo plaża docelowa jest bardziej nadobna i tuż przy brzegu Niemen spod fal wyśpiewuje Czesław w każdym plusku czy coś. No to tego Niemena trzeba normalnie wysłuchać tylko najpierw trzeba znależć grunt.

 Siedli my jak te trzy i pół sieroty i myślimy jak tu nie utopić siebie, koszyczków, trzylatki. Siedzielibyśmy tak dali gdyby z tyłu nie pojawili się za nami głosy. Jakim prawem ja się pytam. Nasza dzika plaża normalnie ma nowych Piętaszków czy coś. Niech nas może przenioso i spadajo. No. No to nadciągli w dwie parki. Wydeptali bród. Jeden się zapadł w szlam po udziec ale drugi przeszedł umoczon do kolan i nawet zaproponował nam przeniesienie na drugo stronę prowantu. Zamiast sobie rośćić prawo do "biały wiślany piach" skorzystałyśmy z darmowej usługi i powlekłysmy się na naszą pustenię.

 O dowcipie goły! O cholera jasna! Okazało się, że od roku umiłowali sobie to miejsce naturyści i inne golasy i nasza szanowna trójca z plusem wyszła prosto w plażę, na której jak grzybki porozkładali się starsi panowie z rodzinami lub bez, w gaciach lub bez. Powiem tak. 29 kwietnia był wypasiony jak nie wiem. Zjarałyśmy się słoneczkiem, obtoczone w mule rzeki Matki Polki / prawie jak Nil tylko jedzie bardziej/ Dziecina moja nauczyła się ekologii, czyli wykopała sobie dołek na ubikację, tyle, że potem pomyliła dołek na ubikację z dołkiem, który GrossBoss wykopał na przechowywanie żywności w chłodnej glebie. Dobrze, że po fakcie jak juz wydobylim z tej gleby żywność coby jom upiec na ognisku.
Bo wieta.

Rozpaliłyśmy se Panie normalnie o 14.30 ognisko. Joł. I upiekłyśmy co tam do pieczenia było. Ikarus wegeterianin wpierdaczał kiełbache aż jej się uszy trzęśli i zagryzał lodami/ znaczy odchudzał się/ Matka Polka GrossBoss nadrobiła to co zgubiła przez tydzień czyli jakieś 4 cm w pasie. Weterynarz pozbył się kiełbachy machając kijaszkiem, ale po opłukaniu dokończył szanownego pacjenta bez zmrużenia oka. Podczas zbierania śmieciowizny, ręcznik na którym siedzielim wpadł nam do ogniska i zamiast się zjarać - zamienił się w wielce szanowny sopel, bo to syntetyk był. Jakby go bardziej przysmażyć można by było go postawić jako rzeźbę w galerii w centrum czy coś.

 Grunt, że nauczyłam się krzyczeć na golasa. Znaczy łomatko z córkom! Nie ja na golasa tylko na tych co tam naokoło w tych majtkach siedzieli. Plaży prywatnej ni mo, ale słowo daję jak tam się rozrzuciło towarzystwo tak i prawie zauważyć nie szło, że jakieś gołe dupy w krzakach siedzo i pytajo mnie czy mogo przejść :'/ Więc niedzielę uznaję za udano. Uszanowania GB
Kura, kaczka, kura, kaczka, Drób.