Translate

April 10, 2014

i ciąg dalszy arabskich klimatów czyli... Arabski Souk - Hurghada

Kiedy piszę "owocowy raj" mam na myśli mnogość barw i tego co oferuje to jedyne w swoim rodzaju miejsce w Hurghadzie. Dziś kilka słow o SOUK czyli bazarze gdzie dostaniesz wszystko prosto z ogrodka, zagrody lub piekarni...



Arabski bazar SOUK znajduje się na Daharze przy ulicy El Nasr Street zaraz za dużym rondem. Aby do niego dojść należy kierowac się od strony morza w stronę Kościoła Koptyjskiego / o ktorym już wkrotce/... Minąwszy stację busikow, ktore rozjeżdżają się po całej Hurghadzie, po drugiej stronie ulicy zaczyna się właśnie arabski bazar oferujący setki straganow z owocami, warzywami, przyprawami...




Można tu zakupić nie tylko jarzyny ale rownież świeże mięso / ktore wybieramy sobie notabene prosto z klatki/ Kurczaki, gesi, kaczki, kroliki, kozy i owce - oprawiane są "halaal - حلال, to, co nakazane" na zapleczu a gospodyni dostaje produkt gotowy do gotowania.

Porownując to z Europą, gdzie kupić można od razu gotowe surowe lub zamrożone mięso a uboj "halaal" jest często niedozwolony, pozostawiam Waszej opinii kwestie smaku zarowno europejskiego mięsa z wielkich farm, przypominających fabryki ze stłoczonymi w klatkach karmionymi przemysłowo zwierzętami i tego, ktory dostajemy na SOUKU od sprzedawcow zwierząt trzymanych w przydomowych kurnikach i szopach.



Na SOUKU dostać można praktycznie wszystkie gatunki warzyw i owocow. Poukładane w wielkie rowniutkie kopki, przypominają małe piramidy, wywołując uśmiechy na twarzach turystow. Co jest ważne, wszędzie są podane ceny więc nie trzeba się targować. Oczywiście można i bardzo często udaje się jeszcze "ugryźć" coś z ceny.



 Bazar działa praktycznie całą dobę. Sprzedawcy bardzo często śpią na swoich stoiskach gdzie o 5.00 rano dowożone są świeże dostawy. Po pierwsze mają blisko a pod drugie mają blisko :)

Jak to w Egipskich rodzinach tradycja handlu przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, więc cała masa dzieciakow ćwiczy nawoływania niczym przekupki co jest bardzo zabawne, kiedy nagle za tobą wybucha "Chiar hamse dnien! Chiar hamse dnien!!!" Czyli ogorek za 5 funtow.

Zostawiam Was z cudowną galerią fotografii, ktora zostala wykonana przez Filipa Frydrykiewicza z działu Turystyka z Rzeczpospolitej, ktory na początku roku był moim gościem w  EgyptSwiss w Hurghadzie.



Pozdrawiam, Joanna