Żeby blogowi stało się zadość - żywność. Zdrowa a jakże. A nie jakieś muffiny do wyrzygu. Kubka ze słomka również brak, za to na mojej ukochanej arabskiej tacy w ulubionych czajniczkach podano hierbatkie, która najsampierw miała być wnoszona w tech szpilkach z pierwszego zdjęcia, potem pod taca pojawili się moje Grzmoty co przemierzyli ze mną pół świata przez lata, aby wylądować z naszymi robotnikami na budowie na zapleczu walca a na końcu miałam w dupie i latałam na boso. Najwyżej jutro będę lać a nie gadać jak se te koniczyny uziębię. ZA TO MNIE W GŁOWĘ było ciepło :)
No.
Uściski! GB
Czapocha: Loman
Bluzka: Prezent od Ikarusa - Indie
Spodnie Vero Moda
Obutki: Ebay + Grzmot + komet
Bransoletka: Bursztyny Omy
Kolczyki: Joanna from the bark und Espaniola z żyrandola
Stolik: DYI
Prezencja: Domowo blogowo herbatna
Statyści: Moskito :)
Kolczyki: Joanna from the bark und Espaniola z żyrandola
Stolik: DYI
Prezencja: Domowo blogowo herbatna
Statyści: Moskito :)