Translate

January 31, 2011

Dzisiaj post taki. Passecropp zMIĘTOlony z khaki. Za to prośba rzadka. Mam już pas, więc dajta mi gnata do zadka.


Marynarka: Cropp
Spodnium: SH
Pasek: SH
Koszulka: Na lewo strone
Obów: Jorgnęłam Hilary Duff. Kinky brown ==>> www.ebay.com
Kolczyki: HaM
Pierścionek: DIY
Prezencja: Korytarzowo Wujowetoświatło Przedgębno Styropianowo Naschodna
Statyści: Brak


Przyszła chwila wiekopomna. I targajom mnie emocje.
Bo radocha je ogroma. Mała Leila ma farfocle!
Otarł z gila nos, wzruszony GrossBoss



January 27, 2011

Na deprech działa, jedna rzecz mała. Alga SPAtysta - rzecz oczywista. Fashion Fict Faction by L.M.Production


Organoleptyka jest bardzo ważna w moim życiu. Z tego własnie powodu w 2005 wyjechałam po raz pierwszy do SPA, żeby zobaczyć jak to jest. Świeżo po "rozwodzie". Po pierwsze końmi mnie musieli wciągać do pokoiku, gdzie czekał na mnie klon mojej żony. Będącemu w rozpaczy człowiekowi wydają się różne rzeczy a prozac nie zawsze tak zadymi ci dyńkę, żebyś nie miała omamów. Okazało się, ż Redakcja omamów nie ma.

Czekałam tylko kiedy dostanę zapaści emocjonalnej. Udałam się do recepcji i półgębkiem zagaiłam, żeby koniecznie zmieniono mi Klona [byłej] żony na innego osobnika. Najlepiej brzydkiego z zepsutymi zębami o dużych łysych plackach na nieforemnej głowie, z płaskim biustem, zezem i bez charakteru. Kierowniczka SPA zmarszczyła się jak purchawka i sycząc uświadomiła zdołowaną Redakcję, że u nich to tylko sama pierwsza klasa. Dostałam jednak dziewcze, które nie działało na mnie tak jak poprzednie.

No i tutaj nastąpił następny problem. Problem polegał na tym, że GrossBoss w 2005 był jeno zaliczką na kobietę i wszystkie gacie jednorazowe z krepiny co je miłościwie każą nazad kłaść mogę wykorzystać w sposób inny. Najlepszym było by przywiązanie mi do nog sznurka i puszczenie na wiatr jako latawca. Gacie rozdęte do niebotycznych rozmiarów uniosłyby mnie wysoko - hen wysoko na niebie a potem by pękły. Miałabym z głowy depresję. Został by ze mnie smutny placek na łące Zdzisława Maślaka, który po zeskrobaniu zapakowaliby do pudełka po DVD za 99,99. Byłoby oszczędniej. I nie miałabym więcej zmartwień.
Zamiast tego kazali mi podtrzymywać galoty a poza tym być tylko w tych galotach.


Teraz poproszę o uwagę wszystkich samców co chcą się dowiedziec co ich żony robią w SPA.

Otóż uwaga!
(...)
(...)
W SPA żony śmierdzą...

Najpierw brzydsza kosmetyczka siłą oderwała moją jedną rękę od "rozmiaru ą" a potem drugą rękę od gaci.Potem zaciągnęła mnie na kozetkę. Tam rzuciła się na mnie z pastą, którą zdarła ze mnie naskórek. I prawie gacie. Czując się jak biedna, odarta do gołej skóry dzieweczka, powlokłam się pod prysznic, gdzie spłukałam z siebie łupinki i resztki gaci. Dostałam nowe - równie wielkie gacie a potem baba pokazała mi trumnę.

Trumna wyglądała jak sarkofag z Gwiezdnych Wojen i wyścielono ją w środku folią do żywności Jan Niezbędny. Chyba Jan Niezbędny bo była gruba i mozna było zawinąć w nią kanapkę. Kobita kazała mi a potem moim galotom położyć się na Janie Niezbędnym. No i się zaczęło. Najpierw na "rozmiarze ą" wylądowała kupa. Kupa była zielona i śmierdziała jakniewiem. Podobno miała nawet imię.
.

Babka rozsmarowała to na mnie od stóp do głów. Czułam się jakbym leżała naćpana na wybrzeżu w Szczecinie, w zatoce rybaków, którym zepsuły się flądry w sieci ananas smród leci.

To była opowieść o ananasie.

Kobita owinęła mnie folią, i zamknęła trumnę, abym się ugotowała z tą algą pod folią. Łeb Redakcji wyglądał pewnie nieco rozpaczliwie a warkoczęta umazane nieco w kupie śmierdziały podwójnie, bo nie były owinięte. Czułam również, że galoty leżą nieco obok zamiast mnie ukrywać.


Powiem jedno. Te 20 minut to było coś. Ale te 10 następnych to dopiero było coś. Redakcja skrobała się pod prysznicem własnym paznokciem wyobrażając sobie jak biedne Kupo-Algi rozgniatane są na części pierwsze a potomkowie Alg znajdują sobie nowy dom pod moimi pazurami. Na drugi dzień spod pazurów kiełkują mi glony Morza Martwego a ja zostaję pierwszą kobietą połączoną z rośliną. W dodatku kobietą z depresją.

Cały wieczór siedziałam w pokoju hotelowym, żeby przysłowie nie stało się ciałem. Moim. Za drzwiami pewnie przewaliły się w tym czasie tabuny śmierdzących rybą biznesłumen co je stać, żeby wydać 200 zeta na to aby śmierdzieć. Mnie nie stać. Chociaż...
Samica zrobi wszystko dla urody łącznie z wejście w gówno. Muszę tylko odczekać trochę, żeby zobaczyć czy ja też się zaliczam do tej kategorii.

Ale pomyślę o tym jutro...




January 23, 2011

No dobra. Zażyłam karoten, lecz posprzątałam eeeeee... potem?

Pix by Ikarus

Let me to present you - Orange is new SPRING / wiem... wiem.. dzięki. obaczyta za 2 miechy jaki koolor będzie rządzić/

Włochy: Moje + włosy na taśmie- human hair 60cm /Qingdao China 8 USD/
Spodnium: Monton
Buty: Rock Rider ==>> www.ebay.com




Kurtka: Ach... kurtka.. :) PRO-TEK to firma, która jako jedna z pierwszych zaczęła zaopatrywać rynek muzyki techno i elektro. Można powiedzieć iż noszę new modern vintage normalnie :) Pracowałam w 1994 w pewnej firmie, która była jedynym dystrybutorem tej marki na Rzeczpospolitom. Dystrybuowała Mociumpanie Pro-Teka całe 3 miesiące, po czem stwierdziła, że tu jeszcze nie narodziła się grupa docelowa. HALO! A JA TO CO WURWA? Cała jedna grupa docelowa! Wydałam na Sexmisję pół swojej pierwszej pensji i tylko mi "wurwa mać" smutno, bo jak widać PRO-TEK poszedł z torbami :'/





Słuchawki" BOSE + DIY - ciepło mi w małże jak nie wiem :'/
Prezencja: Zastudzienna Thiefowo Witaminowo Szczoteczna





Statyści:



Dzisiaj notka taka. Ot kazus Pleśniaka. Fashion Fict Faction by LMProduction

W czasach szkoły średniej trzeba było się wyróżniać. Człowiek zaczynał się wyróżniać jakąś godzinę po odebraniu swiadectwa 8 klasy. Dla mnie był to rok 1990. Ponieważ jestem już stara i muszę sobie obetrzeć chusteczką brodę, bo mi się ulało, pozwólta drogie dziatki, że się oddalę na moment

(...)
(...)
(...)
(...)
Dobra.

W roku 1990 największym marzeniem dziewczyn było zrobienie sobie na głowie czegos w rodzaju pleśniaka. Zazwyczaj robiono go w domu wspólnie - matka, ciotka i babka. Czekano na ciebie jak stado sępów, aby rzucić się na twoją czcigodną i czerwono-paskową łepetynę z cuchnącym płynem Poleny Urody i workiem plastikowym zawierajacym tak zwane "drewniane kołeczki" To był ostatni moment aby zapamietać jak wyglądają twoje prawdziwe włosy i brak łysych placków w przedziałkach.

Pełne napięcia, czekały więc dziewoje na okazję namalowania sobie kresek w środku oka czarną kredką i nałożenia na usta szminki w kolorze Zagjeb-Mnie-Różowym-Tłuszczem. Oczywiscie jak tylko już się z tej szkoły wróciło z odpowiednim świadectwem. Niektóre nie wytrzymywały napięcia i już malowały sobie tą kreskę w środku oka na szkolną dyskotekę. Do tego zakładały zazwyczaj bluzkę z Rożyckiego i czarne lakierki z kokardką oraz dżinsy marmurki. Stały więc sobie lekko spłakane od tej kredki pod ścianami i mełły w rękach nerwowo owe bluzki.

Ale wróćmy do pleśniaków.

Trwała była marzeniem i wejściem w dorosłość. To, że 14-latka w ciągu dwóch godzin przeistaczała się w 40-latkę to już inny problem. Bo to był moje drogie dzieci tak zwany okres przejściowy. Ha! A co było dalej...? Odrost, żel beton i MOKRA WŁOSZKA Tja... W roku 1990 pojawił się istny wysyp mokrych włoszek. Na ulicach królowały wszystkie kategorie:


- mokra blond włoszka
- mokra czarna włoszka
- mokra ruda włoszka
- mokra siwa włoszka
- mokra blond włoszka z odrostami czarnymi
- mokra czarna włoszka z odrostami siwymi
- mokra ruda włoszka z odrostami blond
- mokra blond włoszka z 2 centymetrowym przedziałkiem w lewej
- mokra czarna włoszka z 2 centymetrowym przedziałkiem pośrodku
- mokra ruda włoszka bez odrostów


Z mojej mokrej włoszki nic nie wyszło. Redakcja została niecnie pozbawiona babci z płynem do trwałej, który miał mi spalić włosy w wieku lat 14-stu. Pierwszego pleśniaka i pożegnanie z przeszłością przeżyłam jak miałam lat 17-sie. A mokra włoszka prędzej wyszła by mi spod pachy niż na głowie. Chodziłam z pieprzonym baranem na głowie dwa miesiące dopóki mi się nie połamał. To może wystarczy na dziś tych wstrząsających relacji, bo mi się zarost na nogach skręca...


Uszanowania
GrossBoss

p/s A wszystkich co mieli Pleśniaka lub chcieli ale im nie wyszło, zapraszam na wesoło platformę domowo gdzie razem z Lulią Matulek takoweż wyszperywujem ==>>

January 17, 2011

Fashion Fict Faction by LMProduction

Dzisiaj zajmiemy się problemem. Dotyczyć on będzie mężczyzn metroseksualnych. Jest to moi drodzy szpan ( afu! jak mogłam użyć tak przeterminowanego słówka). Jest to moi drodzy trend wywodzący się z tego, że na przykład babcia Redakcji zaszła nie z gorylem a prababcia Redakcji nie miała brody i włosów na klatce piersiowej. Oznacza to ni mniej ni więcej, że cywilizacja ruszyła a wraz z cywilizacją ruszyły najpierw lepianki, gdzie Bożydar razem ze Światowidem wypalali sobie wesoło mieczyki z brązu i żelaza. W kącie Anna Dymna gotowała kaszę jaglaną i omastę.

Bożydar ze Światowidem odznaczali się śmierdzącą pachą i pachwiną, kudłami jak żubr ( dziękujemy Sponsorowi) i kapciami plecionemi z rzemyków. Potem nadszedł Kazik Wielki i wszystko sie popieprzyło. Zburzył lepianki i chatki aby wymurować. Kazimierz nosił na twarzy potężną brodę, także ni wuja pana nie powiem wam czy był metroseksualny czy nie, bom gęby nie widziała a szatki nosić musiał wyhaftowane jak kierpce górala. Potem nie pamiętam, bo przez 11 wieków rządzili tacy w sukienkach co podobno byli duchownym i ciemnota chłeptała wodę z misek wielbiąc Boga. Śmierdziało wszędzie i wszystkim a nędzne chatki roiły się od Klonów brudem obrosłych.

Seks więc istniał ale chyba robiono to po kryjomu, bo ci w sutannach palili ludziska na stosach za posiadanie koguta. Jakiegokolwiek. Lepiej było zatem swego trzymać w portkach na uwięzi przewiązanego parcianym sznurkiem. Wraz z rozwojem cywilizacji, kiedy Bohunowi ostały się jeno wąsy jak dwa farfocle a wygolona główka obwitowała tylko w grzywkę a'la Popers, pojęcie metroseksualizmu było jeszcze tak znane jak budowa naturalna Melmak. Bohun jechał pachą równo tak jak jego dziad i pradziad o babce nie wspomnę. I oto moi drodzy doczekaliśmy się Renesansu czyli jednym słowem Oświecenia Secesyjno-Romantyczno-Pozytywistycznego ( chyba wybrnęłam :/), gdzie mężczyźni-dziewico-geje opiewali przy pomocy lutni wdzięki okutanych w szerokie kilometry spódnic kobiet.

Kobiet świecących biustami jak reflektorami zza krzaka. To był na prawdę trudny okres. Ludziska maczali se gęby w pudrze i rysowali pieprzyki gdzie się da ==>> . Na głowach nosiło się białe włosy metrowej wysokości a w dłoniach wachlarze i trzy kilo sygnetów. Gdyby nie Younki ni wuja pana nie mogłabym wam powiedzieć kto jest kto. Baby ściskały się gorsetami a panowie nie wiem czym ale im dydków nie było widać. Stąd moja rozterka.

Ponieważ pokolenie renesansowe popsuło sobie cerę z braku Este Lauder ( Sponsorowi dziękujemy, bo wiekowy prawie jak wiek był założyciel płci naszej i gratuluję mu dożycia 98 lat) zrzucono owe łachy, bo się facetom falbanki wkręcały w koła powozów. W sumie mogę powiedzieć że oni już...już prawie ale jednak nie :/ Kiedy Ford wypuścił gazika, zaczęła się w końcu rodzić moda na bycie trendy. Nagle okazało się, że większość facetów ma za małe ...ekhe! Bez względu na rozmiar zaczęto dążyć do tego, aby sobie przedłużać za pomocą koni mechanicznych. Kiedy ci co mieli kasę już sobie przedłużyli, znowu zrobiło się nudno. Raz, że wszystkie wozy wyglądały tak samo a dwa, że coś trzeba było zrobić, żeby zacząć się wyróżniać.

Co bowiem czynić w sytuacji, kiedy umawiasz się z damą, a ona wsiada do faceta w meloniku, który zatrzymał się na chwilę przed jej domem, żeby podłubać spokojnie w nosie, bo a nuż widelec trafi w słup podczas dłubania? Wtedy to poczęto eksperymentować z zarostem własnym i cudzym. Pojawili się masowo wąsokrężcy i golibrodzi, którzy za pomocą mazideł poczęli robić misterne loki pod kichawami dżentelmenów. Goście z wielgachnymi wąsiskami mieli pewnie na myśli to, że rozmiar poznaje się po obsmarkanym papilocie.

Teraz mówi się "Idę się opiergolić na pałę" a wtedy " Zdążam do golibrody utrefić wąs" Nie wiem co lepsze. Porysować się o czachę czy ufajdać w brylantynie. I tak właśnie moje drogie duszki to idzie. Kiedy wozy stały się szybsze od pociągów, kobiety założyły spodnie i zaczęły rządzić a na ulicach poczęły królować garnitury od Pierra Cardina nadeszła wreszcie era metropolii. W miastach znowu pojawiły się szczury. Mają 180 cm wzrostu wzwyż, krawat a na szyi smycz z kartami wstępu i kluczami do biurek. Pachną tak, że Bożydar z Kazimierzem Wielkim prędzej ołysieliby od samego zapachu niż dali się tak oszpedzić.

Metroseksualni mężczyźni. Nie tylko ulepszają swoje ciała w najdroższych gimnasionach, chodzą na solarium ale oddają się również w ręce chirurgów. Odsysają tłuszcz, poprawiają powieki, zmarchy, brwi i dupy. Normalnie chciałam tu nadmienić, że już poprostu protestujemy! My - Blade kobiety z nosami jak kilofy! ( Powiedziała Redakcja zza winkla, bo się kamufluje, żeby nie odstawać) Co to jest! Depilacje, liposukcje, dermabrazje i to całe krojenie gęby, żeby lepiej wyglądać za biurkiem. Normalnie nienormalne normalnie! Dobrze, że Metroseksualny kojarzy mi się bardziej z onanistą w metrze lub z gwiazdorem porno, z przyrodzeniem słonia. Bo wiecie wy-metroseksowni Amerycan Psycho... Nie musicie być piękni.



Wystarczy, że ja jestem.

Z wyrazami GrossBoss


January 12, 2011

Albiny, Cypriany, Ryszardy i Henie! Ogólta se golenie!

Kiedy otwieram gazetę tygodniową pod tytułem Vivagala oczom moim nierzadko ukazują się torsy. Torsy męskie dokładnie. Torsy gładkie jak atłas. Jak jedwab gładkie. Torsy wydepilowane znaczy. Ileż to razy usiłowałam wyobrazić sobie jak wyglądać musi wizyta kolegi w salonie. Lub też jak kolega robi to sam sobie przed lustrem w łazience. Bo wiecie. Gęba gębą ale golenie klatki, pachy czy innej części typu noga jest dla mnie niepojęte.

Nie znaczy to oczywiście, że Redakcja – Matka Natura ma w okolicach kępy obfite. To jest ściśle tajne. Natomiast widok Józka, Stanisława czy innego tam Bartłomieja studenta marketingu i zarządzania, siedzącego na wannie i usuwającego do bikinii aby modnym i trendy być, zawsze wydawał mi się bardzo interesujący. Albowiem świat zachodu przywiał do nas modę na ciało gładkie męskie. No i weźmy takiego dla przykładu Józefa.. Józef robi to za pomocą akcesoriów dobrze już znanych. Czyli maszynki jednorazowej i pianki do golenia.

Najpierw nakłada piankę na prawą dłoń. Potem klepie się pod lewą pachą. Potem bierze tego Dźileta i jedzie. Jedzie...jedzie... Łyso Znaczy jest dobrze. Następnie nakłada tę pianę na lewą dłoń. Potem klepie się pod prawą pachą. Jedzie....jedzie...Zajechał. Bo Józek praworęczny jest wiecie i głupio mu prosić kolegę z akademika o pomoc. Głupio, bo łazienka wspólna i tego... i może być posądzony. Bierze więc papier toaletowy i przykleja pod te prawą pachę. Rad nierad zabiera się za nogi. Oooooooo... tutaj już gorzej. Bo i kostki są jakieś takie kwadratowe i kolana wystają o goleniach nie wspomnę. Józef bardzo uważnie z wywalonym jęzorem dokonuje dekapitacji martwych części włosa i zaczyna dyszeć, bo nijak w rozkroku usiedzieć nie może. Maszynka już dawno zapchana wygląda jak grządka z pietruszką i daje po marginesach jak cholera. Biedny Józek wyciąga więc z kubka maszynkę kolegi z drugiego pokoju i dokańcza kończynę.

Kiedy łyse i wesołe nogi błyszczą radośnie w promieniach świetlówki, nadchodzi czas na klatkę. No i tutaj może proszę państwa ostawię sceny rodem z rotten.com w spokoju, bo odcięty sutek to najmniej krwawy epizod tej historii. Gorzej, że zarost kończy się obok pach a zaczyna cal dalej, gdzie bary Józefa przechodzą w plecy. Plecy suto okraszone genetycznym przekazem z dziada pradziada. Z dziada na ojca i z ojca na Józefa. Zgroza po prostu. Józef wykręca ręce na lewą stronę i smaruje się od tyłu. Potem zgaduje jaka mu wyjdzie fryzura. Wy też zgadnijcie. Na koniec olej do smażenia słonecznikowy, bo nie ma oliwki a to coś do opalania z zeszłego roku pachnie jak skarpety kolegi spod 14-tki.

Ogolony i zadowolony będzie mógł poszpanować co nieco na Warszawiance. Wiem, bo sama widziałam w telewizorze. Nie wiem czy Józka ale był łysy jak nie przymierzając Oleksy. Też Józef. Z tym, że na głowie bo nie wiem czy Oleksy goli pachy o plecach nie wspomnę.

Co tam wrzeszczycie? Że woskiem? Co woskiem? Aaaaaa woskiem żeby Józek sobie wyrwał. No cóż... równie dobrze mógłby urodzić dziecko. To ja może już zacznę ten weekend i zaczekam na transmisję ze studenckich zawodów pływackich na WOT. Może obaczę jakąś ciekawą nieobrobioną twórczość geometryczną w wykonaniu przyszłego menażerra. Ale najpierw ogolę plecy. Pierwszemu co się zgłosi. Albo sobie. Zapisy całą dobę. No to w takim razie właśnie teraz ponownie chyba puenta...


Włochy plecowe najlepiej zdzierać pumeksem

Z wyrazami
GrossBoss







January 10, 2011

Lace wig story cd.

Zawalona mailami od Szanownej Gawiedzi co tu mnie odwiedza, chociaż nie robię konkursów w których można by wygrać moje używane ale mogące się jeszcze przydać skarpety, nie mam konta na Facebooku i innym tego typu Stowarzyszeniu Kolekcjonerów Numerów Przy Profilu, które tylko marzą aby je POLUBIĆ i wtedy no wiecie... WYGRAĆ te skarpety albo inne maszynki do golenia z suszarką do WYBIELONYCH zębów* uhm... odpisuję co następuje kontynuując wątek przylepek naczaszkowych:

*więcej na temat medialnej prostytucji i wykorzystywania naiwnych u mojego nowego kumpla od krytykowania Szanownego Pana Swojego Chłopa Vslva.


Lace wig nie zawsze musicie przyklejać sobie do czoła. I nie zawsze na beton co można sobie ze skalpem zdjąc / jak wspomniałam tu i ówdzie/ Można ją sobie doskonale wpiąć jakiś 1 cm od linii włosów i też świetnie wygląda a ile czasu się oszczędza to lepiej nie mówić. Ale o tem w następnym poście o LW.


Dziś będzie o technikach wplatania włosów w LW i tym jak to się robi, żeby było dobrze.


Ponieważ włosy są osadzone każdy osobnym węzełkiem nie może się zdarzyć, że jak pójdziecie sobie w tym spać to obudzicie się rano z nieutrefioną padliną skunksa na poduszce obok, która będzie sobie wesoło leżakować zamiast Waszego męża, bo mąż uciekł z wrzaskiem. Gwarantuje Wam, że widok samej peruki też nie jest taki straszny i prawdziwy mężczyzna powinien sobie przymierzyć od czasu do czasu Waszą fryzurę, żeby poczuł się jak to jest być prawdziwą kobietą. Wy w tym czasie możecie sobie usiąść w ubikacji z gazetą motoryzacyjną i puścić kilka dużych bąków.

W ten sposób bardzo zbliżycie się z mężem i Wasze pożycie małżeńskie lub jakie tam ono jest będzie bardziej udane. Można również zastosować inne wariacje. Czyli. Mąż siedzi na ubikacji w Waszej peruce a Wy stoicie z gazetą przed lustrem. Lub. Wy siedzicie razem z mężem na ubikacji a gazeta z peruką stoją przed lustrem.

Fryzura lace wig składa się jak już wspomniałam przede wszystkim z czepka do którego te włosy trzeba przyczepić. I można to zrobić na kilka różnych sposobów.
Włosy na taśmie / tanio i szybko/ doszywa się w kilkunastu rzędach do peruki. Po wyłysieniu / bo tutaj niestety dosyć szybko się wyczesują/ można sobie zakupić sote’ włosy na taśmie – human hair / 4 USD w Qingdao za 1,5 metra / i doszyć ręcznie między łysiejącymi plackami. Mamy więc super bazę do odnawiania peruki w różnych wariantach.

Drugą metodą bardziej pracochłonną, którą moi bracia i siostry z Qingdao opracowali, to dowiązywanie szydełkiem każdego włoska osobno do siateczki. Taką peruke dłubią oni Mości Państwo całe 3 tygodnie i jest ona rzeczywiście trudna do zdarcia. Jak kto chce zedrzeć to proponuję umyć nią ojcu samochód /nie zapominać o kołach/ a potem podłożyć na trasie pługu solnego zimą. Zdarcie gwarantowane *


*uwaga! Po podłożeniu należy natychmiast zabrać perukę z drogi krajowej pod groźbą przymarznięcia imitacji padliny do asfaltu. Dbajmy o służby miejskie które naszą padlinę rzuciłyby się coby zeskrobywać szufelką. Dziękuję.

Włosy, które możecie sobie zamówić są też przeróżne. Najczęściej z Indii , Chin lub Malezjii – po Europę. I różniastą więc mają strukturę. Te z Malezjii i Indii są bardziej miękkie, ale też bardziej się plączą. Te z Chin są bardziej sztywne i twarde... eeeee..... twarde ..../ czy ktoś może mnie zabrać na przerwę???/ Jeśli ktoś się łudził, że dostanie perukę z włosów ludzkich nieobrobionych, to go bardzo rozczaruję. Włosy przed przyszyciem sa poddawane tak zwanemu odłuszczaniu czyli w procesach chemicznych zdrapywana są z nich łuski, każdy włos jest chemicznie barwiony i poddawany silikonowaniu. Dzieki temu komponenty do produkcji wyglądają jak marzenie z reklamy aż do pierwszego mycia czaszki, kiedy to te silikony moi drodzy zostana wymyte przez szampony za 11,00 PLNów a Wasza padlinka zwiśnie Wam smętnie w ręce i zapyta "A odżywka fijutku todzie?!"

O tym jak pielęgnować Wasze bardzo twarzowe twarzoczaszki okolone puklami bądź Niagarą wyprostowana na prostownicy opowiem potem, bo to temat rzeka, a dzisiaj wrzuta z Lace wig 24 iches human hair jerry curl colour 1B. Jakby kto pytał - tą lace wig mam 2,5 roku i nie wygląda jak skołtuniony trup pudelka.pl więc chyba mazidła z Egiptu i te za 10 PLN z Auchan działają bez pudła :)

Dobra. Wystarczy "poszczenia" na dzisiaj.



Ear Cuff - DIY

Rzucając geometr kaprawy, sprzęt "zszedł" więc zszedł do naprawy. Toteż bezwiednie niejako, wyszła mi GrossBossadako... リング




Pix by Tomas

Włochy: Moje + włosy na taśmie
Sweter: Korean version of the cute bunny ears long sweater - Fivestar-Store - 3 USD ==>>
Spodnie: SH

Kurtka: Kupiłam w Londynie w 2005 jak udawałm Sztywną Kopię sztywnej kopii jak już się wyspałam za 50 fuciaków
Buty: Japan Harajuku Lolita black gothic platform shoes sandals ==>> Nana:
Rajstop: Allegro
Rękawiczki: Allegro
Prezencja: Okrągła Przedodbiornikowa
Telefon: RINGing
Statyści:

January 9, 2011

O tem jak to jest mieć pietra podczas wdziewannia swetra. Fashion Fict Faction by LMProduction

Ze wspomnień Redakcji...


Jest 2003 a ja z wyglądu wyglądam na zupełnie zabiedzoną zaliczkę na kobietę,znaczy się na zimę nie mam czym wypełnić luki w ubytkach między kościami. Za to mam do wyboru: albo wsadzić sobie w gardło sondę z tej rurki co nią czasem ściągam wino z balona Dawców Życia niecnie i skarmić się 4 kilogramami papki co ją przetrę z cielaka, kurczaka i kartofla albo też zakładać na siebie coś więcej niźli push-upa i jakąś koszulinę. Ponieważ nienawidzę galerii handlowych a zwidziwszy okoliczne dziady i inne skłoty z odzieżą nic nie wydłubałam, złamałam zasadę.

W tym właśnie celu udałam się do Galerii Mokotów ( o kurdę zapomniałam określić cel) Cel brzmiał: Omotać Redakcje wełną. Żywą. Czystą. Może być z Rumunii lub Chin. Ponieważ we wszystkich golfach które tak się jakoś ostatnio składa, że co widzę to różowy, wyglądam jak przebrana za loda zasępiłam się okrutnie w drugiej godzinie zwiedzania czeluści piekielnych. Harpie zza lady rzucały w moją stronę podejrzliwe acz pełne nadziei spojrzenia a źrenice płonęły im czystą czerwienią na widok mojego najboskiejszego kuferka z czarnej skóry.

Kuferek wskazywał bowiem, że Zakupowy Portfel Redakcji wynosi jakieś dwadzieścia dwa swetry i pół. Harpie zza lady musiały obejść się smakiem albowiem tak jak wspomniałam nie lubię wyglądać jak lód na patyku o smaku truskawkowym. Przesunęłam więc swe nie pokryte dostatecznie ciało w kierunku nowego sklepu H&M/ wtedy w 2003 był nowy i połowa Polski nie chodziła jeszcze w HaMieZarze/ i oczom moim ukazał się Czarny Sweter. Czarny Sweter charakteryzował się tym, że był czarny. Miał ogromnego golfa i splot gruby skośny łańcuszkowaty lekko. Oprócz tego był krótki więc moja wybitna pupa byłaby doskonale widoczna poniżej Czarnego Swetra / przynajmniej w 2003 była wybitna/. Nawiązując do ekstazy nehwowej, której właśnie doświadczyłam, dokonałam sprintu na dystans 8 metrów, strzykając na boki śliniankami, dopadłam łupu i zaczęłam w nim gmerać. Gmeranie w ilości sztuk trzy zakończyło się wyciągnięciem za ogromny golf Czarnego Swetra numer 36.

Rzucając gałami na strony wszelakie w poszukiwaniu potencjalnej konkurencji, która mogłaby mi wyrwać Czarny Sweter, dokonałam kolejnego sprintu do przymierzalni. Obok kabiny stał Smutny Pan w Uniformie. Smutny Pan w Uniformie polegał na tym, że był smutny, w uniformie i patrzył czy nie ukradną. Nie kradli, więc Smutny Pan w Uniformie miał usta w kształcie ukośnika :/ Trzymając w ramionach Czarny Sweter musiałam poczekać na swoją kolej. W tym czasie zapoznałam się ze skarpetami we wszystkich kabinach, które wystawały spod desek.

Kiedy otworzyła się jedna z nich ( znaczy nie skarpeta tylko kabina ) w ułamku sekundy wyrzuciłam ze środka jakąś babę w podkolanówkach w paski i zaczęłam się rozkulbaczać. Obnażone me członki górne skierowały się do wnętrza Czarnego Swetra. Wsadziłam prawą rękę do łokcia, potem lewą rękę do łokcia, połowę głowy i w tym momencie utknęłam jak korek. Na wpół ślepa kręciłam się po kabinie obijając się o lustra i charcząc głucho. Zaklinowałam się okropnie, bo dół swetra nie był ni wuja pana elastyczny tylko jakiś nietaki. Znaczy się HaM odwalił popelinę.

Wiedziałam, że mam nos włożony we własny łokieć, okiem prawym widziałam przez dziurę w splocie drzwi ale nie mogłam zlokalizować swojej lewej ręki, która tkwiła gdzieś z tyłu. Oprócz tego mój za duży acz bardzo wrażliwy i obdarzony wieloma receptorami nos zaczął wykazywać zniecierpliwienie albowiem nie lubił mieć stosunków z włóknami. Nie mogłam w nim oczywiście podłubać, bo nie umiem dłubać w nosie łokciem. Jak ktoś z was umie to niech pokaże jak. W końcu udało mi się jakoś wyleźć z tego wszystkiego i obrzuciłam Czarny Sweter serią epitetów i onomatopei. Mój biedny nos z czoła opadł mi na brodę i Redakcja po ponownym założeniu swoich ubrań wyszła z kabiny wyglądając jak Irena Szewińska.

Podchodzę do Smutnego Pana w Uniformie.

- Panie, coś jess z tym golfem nietak! Utkłam w środku znaczy! Jakim prawem ja się tutaj właśnie teraz zapytowywuję! :/
- Z jakim golfem? :/
- NO Z TYM! CZARNYM GOLFEM CO GO DZIERŻĘ W DŁONI! :/
- To nie golf. To Czarny Sweter :/
- Wiem, że czarny! Za mały jess! :/
- Nie widzę! :/

„NO TO SMATRI SOŁDACIE JEDEN!” – pomyślałam sobie i na nowo zaczęłam pakować się do środka Czarnego Swetra przy facecie. Smutny Pan w Uniformie podszedł do mnie i spojrzał mi w oko przez dziurę w splocie. Potem zdjął go z mojej rozczochranej głowy, odwrócił i powiedział: To nie golf. To ściągacz.... :/





To może ja już poszłam. I już mnie tu nie ma? A to moja koleżanka napisała.

Uszanowania
GrossBoss

January 7, 2011

O tym, jak sroga Gotka jorgnęła ostro ze schodka.



Włochy: Zdredy
Kurtka: Punk Rave ==>>
Spodnium: Tja... Całe 20 zeta za niego Chińczykom zapłaciłam.
Buty: New Rock Reactor ==>> www.ebay.com
Bandana Podhijab: Luxor El Quorna Local Bazaar ==>>
Prezencja: Schodowo Glebowa
Statyści: